Plener ślubny na wyspie wiecznej wiosny

Z Iwoną i Bartkiem spotkałam się tuż przed urlopowym wylotem na Fuerteventure. Nie byłabym sobą, gdybym nie próbowała połączyć przyjemnego z jeszcze przyjemniejszym. Tym bardziej, że od dawna marzyłam żeby wykonać ślubną sesję za granicą.

Wyspy Kanaryjskie nadają się do tego wprost idealnie, odpowiednio wysoka i za razem odpowiednio niska temperatura, do tego piękne plaże i skaliste wybrzeża i magiczne zachody słońca nad oceanem przekonały mnie, że właśnie ten kierunek będzie w sam raz.

Już na miejscu z głową pełną pomysłów i lekką tremą spotkałam się z moją Parą żeby wspólnie ruszyć w trasę zdjęciową. Poświęciliśmy na to prawie cały dzień, a sesja przypominała raczej radosne zwiedzanie niż pracę. Hiszpański klimat małych miasteczek, góry koloru pustyni tworzyły idealne tło na dzienną część naszej wyprawy.

To co najpiękniejsze zostawiliśmy na koniec, czarną plażę z cudownymi skałami w tle. Zagrało nam tego dnia dosłownie wszystko, doskonała atmosfera, dobre humory, pogoda, światło i klimat! Tym oto sposobem przywieźliśmy ze sobą masę cudownych fotografii, a do tego przyjaźń, która trwa do dziś.